Rozmowa psycholożki Laury Barczyńskiej ze Stowarzyszenia Hajstra z Katarzyną Rada z Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej działającego w ramach Bielskiego Centrum Przedsiębiorczości.
Cześć Lauro! Cieszę się, że możemy porozmawiać. Coraz częściej mówi się o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży, zwłaszcza w kontekście autoagresji. Z czego wynika to, że niektóre dzieci świadomie sobie szkodzą?
Cześć Kasiu! Ja również cieszę się z naszego spotkania. Autoagresja, czyli zachowania takie jak samookaleczanie, zaburzenia odżywiania czy sięganie po używki, to często sygnał, że dziecko zmaga się z ogromnym cierpieniem emocjonalnym. Za takimi działaniami kryją się najczęściej silne emocje, których dziecko nie potrafi inaczej wyrazić: lęk, smutek, złość, bezradność. Kiedy trudne emocje są tłumione (gdy dziecko nie może ich otwarcie wyrażać), kumulują się, aż w końcu przeradzają się w autoagresję.
A jakie mogą być przyczyny cierpienia emocjonalnego u dzieci i młodzieży?
Często przyczyną są problemy rodzinne, konflikty z rówieśnikami, odrzucenie przez grupę, a także brak przestrzeni na wyrażanie emocji w domu. Wiele dzieci czuje, że nie ma prawa do złości czy smutku, bo dorośli nie pozwalają im na to lub bagatelizują ich uczucia. Dziewczynki często uczone są, że powinny być miłe i spokojne, więc ich tłumiona złość przeradza się w smutek, a czasem depresję. Chłopcy z kolei słyszą, że „nie powinni płakać”, więc nie wiedzą, jak radzić sobie z trudnymi emocjami inaczej niż przez agresję lub tłumienie uczuć.
Czyli często problemy w zachowaniu dzieci i młodzieży wynikają z uczuć, które nie mogą być swobodnie wyrażone. Czy jednak tłumienie emocji faktycznie pomaga w radzeniu sobie z trudnościami?
Emocje to naturalne sygnały, które informują nas, czy coś jest dla nas dobre, czy nie. Radość, ekscytacja i spokój mówią, że sytuacja jest korzystna, podczas gdy smutek, lęk czy złość sygnalizują, że dzieje się coś zagrażającego. Gdyby nie emocje, trudno by nam było odnaleźć się w rzeczywistości i oceniać co jest dla nas korzystne, a co nie. Dopiero na późniejszych etapach rozwoju możemy podejmować decyzje oparte m.in. na logicznym myśleniu.
To znaczy, że emocje są szczególnie ważne, kiedy dotyka nas jakiś problem.
Tak, to prawda. Tłumienie emocji nie sprawia, że problem znika – wręcz przeciwnie, może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak bóle głowy, brzucha, częste choroby, a w dłuższej perspektywie może prowadzić do depresji czy zaburzeń lękowych.
To dlatego tak ważne jest, aby nie wartościować emocji jako „dobrych” i „złych”. Wszystkie są potrzebne i spełniają swoją rolę. Jeśli uczymy dziecko, że nie powinno się smucić albo złościć, zabieramy mu możliwość zdrowego wyrażania uczuć i radzenia sobie z nimi. W efekcie te emocje znajdują ujście w postaci samookaleczania, zaburzeń odżywiania czy zamknięcia w sobie.
Dlaczego zatem dochodzi do takich sytuacji, kiedy dziecko nie może wyrażać swoich uczuć. Czy dorośli boją się emocji dzieci?
Jeśli rodzic boi się emocji dziecka, to raczej nie zdaje sobie z tego sprawy. Często wynika to z wychowania – jeśli sami w dzieciństwie nie dostaliśmy przestrzeni na przeżywanie trudnych emocji, trudno nam je teraz zaakceptować u naszych dzieci. Pokoleniowo przekazywane są komunikaty takie jak: „chłopcy nie płaczą”, “taka ładna dziewczynka, nie powinna się złościć”, czy „nie denerwuj się, nie masz powodu”. Rodzice mogą bać się, że pozwolenie dziecku na wyrażanie emocji sprawi, że stanie się ono „słabe” czy „nieporadne”, choć w rzeczywistości jest odwrotnie – akceptowanie uczuć i nauka radzenia sobie z nimi wzmacniają psychikę dziecka. Oczywiście nie zapominając o tym, by rozwiązywać pojawiające się problemy.
Jak w takim razie pomagać dzieciom z trudnościami emocjonalnymi?
Kiedy dziecko zaczyna doświadczać poważnych trudności emocjonalnych, najlepszym rozwiązaniem jest wsparcie specjalisty. Problem pojawia się, gdy rodzic nie widzi takiej potrzeby i bagatelizuje sytuację. Bywa, że dziecko chce pracować nad sobą, ale to właśnie rodzic nie akceptuje pomocy psychologicznej, uważając ją za zbędną. W takich przypadkach kluczowe jest pokazanie, że terapia nie jest „słabością”, lecz drogą do lepszego radzenia sobie z życiem.
W ośrodkach wsparcia, takich jak świetlice dzienne prowadzone przez Stowarzyszenie Hajstra, dzieci – oprócz rozwijania swoich pasji, czy sprawności ruchowej – mogą uczyć się wyrażania emocji, budowania poczucia własnej wartości i rozwijania kompetencji społecznych. Przykładem jest chłopiec, który na początku był bardzo agresywny w stosunku do mnie, nie chciał rozmawiać i stosował wulgaryzmy, a po pracy i odpowiednim podejściu do niego, zaczął zmieniać swoje zachowanie i nawiązywać lepsze relacje. Innym przykładem jest dziewczynka, która kiedyś prawie nigdy się nie uśmiechała, a teraz potrafi wyrazić swoje uczucia i być bardziej otwarta.
Jakie metody i narzędzia okazują się najskuteczniejsze w budowaniu u dzieci i młodzieży poczucia własnej wartości oraz umiejętności radzenia sobie z emocjami?
Ogromną rolę odgrywają tutaj wychowawcy. To oni są z podopiecznymi każdego dnia. Pomagają im z nauką, wspierają rozwój zainteresowań poprzez m.in. zajęcia plastyczne, zajęcia ruchowe, wyjścia o charakterze edukacyjnym. Wychowawcy wspierają ich w różnych trudnościach, budując motywację do działań. Dodatkowo podopiecznych wspieramy my – psycholodzy – prowadząc grupowe zajęcia psychologiczne, podczas których poruszamy tematy emocji, poczucia własnej wartości, czy radzenia sobie ze stresem. Prowadzimy również rozmowy indywidualne, pomagając w różnego rodzaju trudnościach.
Czy podoba Ci się praca tutaj – w Hajstrze?
Tak, zdecydowanie. Bywają trudne chwile, ale satysfakcja jaką dają realne zmiany w dzieciach np. kiedy zaczynają bardziej wierzyć w siebie, są tego warte. Mamy wspaniałe dzieci i cieszę się, że mogę z nimi pracować.
Jaką rolę pełnią miejsca takie jak Hajstra w kształtowaniu odporności psychicznej i społecznej dzieci?
Dzięki takim inicjatywom najmłodsi zyskują to, czego często brakuje im w codziennym życiu – uważność dorosłych, przestrzeń do wyrażania emocji, rozwój kompetencji społecznych oraz poczucie, że są ważni i akceptowani. Wspieranie takich działań to inwestycja w przyszłe pokolenia, które dzięki temu mają szansę wyrosnąć na świadomych i silnych emocjonalnie dorosłych. Hajstra tworzy dla dzieci bezpieczne środowisko, w którym mogą się rozwijać, uczyć radzenia sobie z trudnościami i budować zdrowe relacje.
Wasza praca realnie zmienia życie młodych ludzi – to najlepszy argument, by ją wspierać. Lauro, dziękuję Ci za rozmowę i życzę Wam dalszych sukcesów w tej niezwykle ważnej misji.
Ja również dziękuję!